Motocross nie jest uczciwym sportem, przynajmniej nie na najwyższym poziomie. To śmiałe stwierdzenie i modlę się, żebyś nie czytał w nim zbyt daleko. Obawiam się, że w dzisiejszych czasach, gdy tak wielu ludzi jest zbyt wrażliwych, wpadniesz na zły pomysł. Nie sądzę, że każdy zawodnik motocrossu powinien zdobyć trofeum uczestnictwa (pomimo 50-cio centymetrowej klasy dla początkujących). Zwycięzca może być tylko jeden, co stanowi ogromny remis dla tych, którzy preferują prawdziwą konkurencję. Świat profesjonalnych wyścigów motocrossowych dla psów i psów nie jest przeznaczony dla płaczu, wimps i softies. Tylko najlepsi odnoszą sukces, podczas gdy reszta staje w obliczu muzyki. Walczący przetrwają, skracając rogi i poświęcając się w nadziei na złapanie wielkiej przerwy. Wszyscy, prędzej czy później, odejdą od jedynej rzeczy, którą znają, odkąd byli małymi dziećmi o wielkich marzeniach. Są tacy, którzy mają oko na przyszłość i po wyścigach przechodzą dobrze w życie. Jednak niektórzy byli zawodowcy nie mają planu awaryjnego. Straszne musi być zagubienie się w młodym wieku 23 lat.
Motocross jest niesprawiedliwy. Dlaczego? Widziałem tak wielu utalentowanych jeźdźców, którzy byli załamani, opróżnieni i przygnębieni, ponieważ sprawy nie szły po swojemu z tego czy innego powodu. Czas jest wszystkim. Mój kumpel (i redaktor zarządzający MXA), Daryl Ecklund, był gorącym amatorskim zawodnikiem, który odziedziczył fabrykę Hondy w fabryce połączeń. Rozbił się i wysadził kolano tuż przed Lorettą. Przejażdżka poszła do Josha Granta, podczas gdy Daryl dzielnie próbował wspiąć się po drabinie w szeregach zawodowych. Jedna rana zmieniła się w drugą, a potem? Praca przy biurku w MXA! Szczerze mówiąc, Daryl znalazł swoją drogę. Weź kolejnego mojego kumpla, jeźdźca z powrotem / z powrotem, imieniem Trent Pugmire. Zapamiętaj go? Trent płonął szybko na rowerze. Był w stanie robić wielkie rzeczy, ale zranił się w czasie, gdy przejażdżki wysychały. Na szczęście Daryl i Trent wylądowali na nogach i zrobili lemoniadę z cytryn.
Nie mam powodu do goryczy w karierze profesjonalisty motocrossowego. Bardzo nieliczni dostają się na szczyt i zarabiają dobrze. Reszta wypełnia bramę i ma nadzieję, że osiągnie swoje cele - niezależnie od tego, czy będzie to program wyścigu, zdobycie krajowego punktu, przełamanie pierwszej dziesiątki, czy też pomieszanie go z fabrycznymi chłopakami. Bez względu na ich aspiracje nie może być nic lepszego niż osiągnięcie tego celu. W tym sensie nie należy żałować tych, którzy walczą o możliwość lepszego działania. Jako mój długoletni przyjaciel i kolarz testowy MXA, Dennis Stapleton powtarzał mi: „Uwielbiam ścigać się. Na świecie nie ma lepszego samopoczucia. ” Stapleton zapisałby się jutro do National, niezależnie od tego, że jego ciało jest zniszczone i jest bardziej zajęty niż tyran w przerwie.
„PROFESJONALNE WYŚCIGI NIGDY NIE MÓWIŁEM I Z NAMI SIĘ OK. NIEKTÓRZY Jeźdźcy SĄ ŚWIADOMI O TYM FAKCIE. NIE WYCIE SIĘ DO PRACY, KTÓRA JEST DOBRA, ALE TO TYLKO PORUSZANIE SIĘ SERCEM, GDY REALIZACJA NADAJE SIĘ JAK TONĘ CEGŁY. ”
Nigdy nie doświadczę radości z ścigania się w AMA National. Nigdy nie byłem wystarczająco szybki. Kiedy byłem nastolatkiem o krostowatej twarzy, nie było dla mnie żadnej nadziei i nie ma dla mnie nadziei, że nigdy tak bardzo jej nie pragnąłem. Na koniec dnia zawsze wybierałem przyjaciół i zabawę, niż trening i czas na torze. Profesjonalne wyścigi nigdy nie były moim powołaniem i nie mam nic przeciwko. Niektórzy jeźdźcy są ślepi na ten fakt. Nie są przygotowani do pracy, co jest w porządku, ale bicie serca jest, gdy ta realizacja uderza ich jak mnóstwo cegieł. Liczby nie kłamią. W klasie 450 jest tylko garstka jeźdźców fabrycznych. Przepływają najlepsze części, dobrze się zarabiają i mogą odłożyć pieniądze na przyszłość. Reszta walczy o znacznie mniejszy kawałek ciasta.
Słynny Alfred Lord Tennyson powiedział: „Lepiej jest kochać i przegrywać, niż nigdy nie kochać wcale”. To, co odnosi się do romansu, przenosi się na motocross. Weźmy na przykład Tommy'ego Hahna. Zdjęcie starszego Hahna zostało sfotografowane na fabrycznym torze testowym Hondy Supercross 13 lutego 2007 r. (I znalazło się na okładce MXA). Tommy zdobył fabrykę Hondy 250 po tym, jak obiecał zespołowi Factory Connection Honda. To była jedna z najbardziej pożądanych pozycji w profesjonalnych wyścigach. W tym roku zdobył kilka podium w serii 250 East Supercross, ale jego wyniki nie były wystarczająco mocne, aby utrzymać pożądaną jazdę. Mistrzowski moment Hahna nastąpił dwa lata później, kiedy wygrał ogólnie w Steel City w klasie 450, chociaż do tego czasu miał ograniczone wsparcie.
Tommy Hahn w ostatnich latach pojawiał się w zawodach wyścigowych, ale postanowił spróbować ponownie w 2015 roku. Jego wyniki są przyzwoite, ale nie na tyle wybitne, aby przyciągnąć zespół fabryczny. Kto wie, może rok 2016 będzie rokiem Tommy'ego. Mam taką nadzieję, ponieważ zasługuje na drugą szansę podczas jazdy na najwyższym poziomie. Niestety, tak wiele innych również zasługuje na dodatkowe wsparcie. Sukces wymaga ciężkiej pracy, poświęcenia, zdrowia i szczęścia. Motocross, jak powiedziałem, nie jest sprawiedliwy.
Bądźcie wdzięczni za to, co macie w Święto Dziękczynienia, i pamiętajcie, że życie to coś więcej niż motocykle.