BEST OF JODY'S BOX: PRACA „KING OF COOL” ZOSTAŁA PODJĘTA LATA TEMU

Jody Weisel

Zanim spróbuję rozszyfrować pojęcie luzu, pozwolę sobie poprzedzić to stwierdzeniem, że motocross, mimo całej naszej miłości do sportu, nie jest głównym graczem w prime-time. To nie NASCAR, Formuła 1 ani nawet Major League Soccer. Nigdy nie będzie i dlatego liczę na moje błogosławieństwa. W głębi serca mam nadzieję, że motocross pozostanie taki, jaki jest (zwłaszcza, że ​​nie pozostał taki, jaki był).

W MOIM SERCU MAMY NADZIEJĘ, ŻE MOTOCROSS POZOSTAJE TAKI JAK JEST (ZWŁASZCZA PONIEWAŻ NIE POZOSTAŁ TAKI JAK BYŁ).

Dlaczego nie chcę, aby motocross znalazł się na pierwszej stronie New York Times, telewizji sieciowej lub magazynu People? Bo to nie jest fajne… wcale nie jest fajne. Tak, sukces zapełniłby kieszenie niektórych ludzi (może moje), ale jakim kosztem? Motocross nie jest dla każdego. Dla mnie zawsze będzie to mały, intymny sekret; sport przeznaczony tylko dla tych, którzy chcą stanąć obok 39 innych mężczyzn o podobnych poglądach. To nie jest dla rozgrywających na fotelu, gimnazjalistów, mamusików, przedszkolaków, jeźdźców zabaw czy pozerów. A gdyby tak było, nie byłoby fajnie. Co prowadzi mnie z powrotem do pojęcia chłodu. Każdy chce być fajny — nie definicja słownikowa, ale znaczenie slangowe. Mam tu na myśli fajny sposób, w jaki muzycy R&B z lat 40. i beatnicy lat 50. używali tego terminu. Najczęściej z „człowiekiem” przypiętym na końcu na dokładkę, jak w „fajnie, człowieku!” Chłód nie jest dziedziczony; nie możesz tego kupić i nie możesz tego podrobić. Nie ma listy atrybutów, które należy osiągnąć, aby osiągnąć siódmy poziom sprawności.

(1) Bycie dobrym się nie liczy, więc Kapitan Kangur nie musi się ubiegać. Oczywiście Kapitan nie musi się składać, bo był niesamowicie fajny. To była prawdopodobnie jego czapka.

(2) Bycie antyestablishmentem nie jest właściwą ścieżką (nikt nie był mniej modny niż Hanoi Jane).

(3) Bycie gorącym, jak przystojny, na radarze, niezwykle bogatym lub nieuleczalnie szybkim, w żaden sposób nie kwalifikuje człowieka do chłodu. Brad Pitt, Sean Penn, Donald Trump i Kimi Raikkonen mają umiejętności, ale bycie modnym nie jest jednym z nich.

(4) Co sprawia, że ​​ktoś jest fajny? To jak znalezienie sensu życia. Dlaczego Steve McQueen jest chłodny, a George Clooney zimny? Dlaczego Chad Reed jest śmiertelnie unhip, kolczyk iw ogóle, podczas gdy Travis Preston, gdziekolwiek jest, emanuje personą? Chłód jest poza znaczeniem, a jeśli wymaga wyjaśnienia, jest poza zasięgiem.

(5) Chłód pochodzi z percepcji innych. Nie pochodzi z ubrań, które nosimy, ani pogardy, jaką wyrażamy wobec innych. Nie ma nic smutniejszego niż ktoś, kto stara się być fajny. Potrzebujesz przykładów?

Nigdy nie spotkałem mechanika fabrycznego, który byłby fajny i dobry w swojej pracy. Jeśli mechanik ma energię na unoszenie feromonów biodrowych, nie przykłada się do swojej pracy. Zrzędliwi, zabawni, wyluzowani, profesjonalni, zmotywowani i znużeni pogodą, są tym, czym jest dobra mechanika – nie jest fajna.

Najgorsze z niedoszłych fajnych kotów to te, które zbyt mocno się starają. Josh Hansen, Jason Lawrence i Ryan Mills byli klasycznymi przykładami jeźdźców, którzy starali się być fajni, bawiąc się w bycia płaskowyżkami ze złą gramatyką, złośliwym nastawieniem i wyniosłym zachowaniem. Zostawmy fałszywy rap Vanilla Ice, chłopcy.

Poszukiwanie nieuchwytnego chłodu często prowadzi do okropnego smaku koloru włosów. Jeśli masz smugi, pasemka, porady lub prace związane z farbowaniem — Twoja karta chłodu zostanie odrzucona. Żal mi Granta Langstona i Jeremy'ego McGratha. Och, nie zrozum mnie źle, lubię ich oboje, po prostu niektóre z ich najlepszych lat zostaną na zawsze zniszczone przez ich decyzję o rozjaśnieniu włosów. Zdjęcia z tamtych lat będą ich dziedzictwem, a Grant i Jeremy zawsze będą się zastanawiać, czy biel i błękit to naprawdę dobre ruchy.

Większości współczesnych motocrossowców brakuje wyjątkowości, która uczyniła mistrzów stylu Rogera DeCostera, Boba Hannaha, Marty'ego Smitha, Rona Lechiena, Micky'ego Dymonda i ulubieńca Davida Baileya, Jeffa Jenningsa. To nie wina dzisiejszych kolarzy. Aby dziś dotrzeć na szczyt, młody zawodnik musi przejść przez młyn amatorskich wyścigów, kochających rodziców, nadopiekuńczych agentów i protekcjonalnych kierowników zespołów (dlatego kierownik zespołu sierżanta musztry, taki jak Mitch Payton, jest taki fajny). Proces uboju daje nam świetnych motocyklistów, ale nudnych ludzi. A chłód nie jest propozycją typu tit za wet.

ZACZNIJMY OD ZAŁOŻENIA, ŻE TY I NIE JESTEŚMY FAJNI. CZUJESZ SIĘ ZMNIEJSZONY? ZNIEWAŻONY? BŁĘDNY? NIE BYĆ. NIEMOŻNOŚĆ ZAAKCEPTOWANIA, ŻE NIE JESTEŚ FAJNY, JEST PIERWSZYM ZNAKIEM, ŻE NIGDY NIE BĘDZIESZ FAJNY.

Sama liczba poważnych mistrzów, na podobieństwo Jeffa Warda, Kenta Howertona, Donniego Hansena, Jeffa Stantona, Damona Huffmana, Mike'a LaRocco, Mike'a Kiedrowskiego, Mike'a Bella, Ryana Dungeya, Grega Albertyna, Eli Tomaca i Ricky'ego Carmichaela, nie jest pod względem liczby dorównują ekscentrycznym lub fascynującym gwiazdom – nie mówiąc już o małej garstce naprawdę fajnych. Niestety, nie bycie nudnym nie kwalifikuje się do bycia fajnym. Jammin' Jimmy był klasowym klaunem. Gary Jones był komikiem. Tony D był nieoszlifowanym diamentem. Rick Johnson był wielbicielem tłumu. Jeremy McGrath był tak miły jak ciasto. W centrum uwagi był Travis Pastrana. Ale żaden z nich nie był fajny.

Zacznijmy od założenia, że ​​ty i ja nie jesteśmy fajni. Czy czujesz się lekceważony? Znieważony? Błędny? Nie bądź. Niezdolność do zaakceptowania, że ​​nie jesteś fajny, jest pierwszym znakiem, że nigdy nie będziesz fajny. Chłód nie jest sposobem na życie, czego dowodem jest fakt, że wielu fajnych ludzi staje się irytująco niefajnych kilka krótkich lat później (pomyśl o programach telewizyjnych, których nie możesz przegapić we wtorkowy wieczór, ale przestań oglądać dwa lata później).

Chłód to stan umysłu – z niespodzianką. Paragraf 22, który był bardzo fajną książką w latach 60., polega na tym, że nie możesz się wyluzować. To nie jest związane ze sposobem noszenia kapelusza ani sposobem, w jaki zachowujesz się w tłumie. Ostateczny osąd, czy jesteś fajny, czy nie, pochodzi z cichego głosu — w czyjejś głowie.

Może Ci się spodobać

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.