FLASHBACK PIĄTEK | 125 DNI CHWAŁY DAMONA HUFFMANA

„MPierwszy rok w fabryce Suzuki odbył się w 1993 roku. Pierwszym wyścigiem dla mnie w tym roku był połączony Super East Cross / East w Houston w Teksasie. W tamtych czasach były to stosy pól. Tej nocy ukończyłem szósty. W następny weekend w Anaheim od razu wyszedłem na prowadzenie i wygrałem swój pierwszy wyścig Pro. To było ogromne dla mojej kariery. Potem trochę wyprzedziłem i odrzuciłem kilka wyścigów. Nie znalazłem się w pierwszej dziesiątce w Seattle lub San Diego. Wiedziałem, że ciężko będzie zdobyć mistrzostwo, ponieważ byłem tak daleko w tyle. Następnie ukończyłem podium w Irvingu i wygrałem trzy ostatnie wyścigi serii - Pasadena, San Jose i Las Vegas. Wygrałem cztery z ośmiu 10 rund West w 125 roku i zająłem trzecie miejsce za Jimmy'm Gaddisem i Philem Lawrence'em.

Zdobywca mistrzostw Damona RM125. 

„Ludzie mogą tego nie wiedzieć, ale licząc moje cztery proste podium pod koniec 1993 roku, nie ukończyłem tego pola aż do końca mojej kariery 125 Supercross w 1995 roku. Zdobyłem 20 kolejnych podium! To osiągnięcie, z którego jestem naprawdę dumny do dziś. W 1993 roku byłem coraz lepszy w wynikach. W 1994 roku byłem bardziej konsekwentny, ale wygrałem tylko dwa razy. W 1995 roku wszystko się połączyło. Nie tylko wygrałem, ale zdominowałem. Mój Suzuki RM1995 z 125 roku był zwieńczeniem wszystkich prac, jakie wykonaliśmy na motocyklu od 1993 roku. Właściwie miał to samo podwozie, ale nieco inną pracę silnika. Czułem się tak komfortowo, a moja pewność siebie była na najwyższym poziomie.

DAMON HUFFMAN 1994

„Wyraźnie pamiętam finał w Las Vegas w 1995 roku, kiedy zgasły światła, ponieważ nie mogłem się doczekać. Promotor skrócił 125 turniejów głównych do 10 okrążeń. Ryan Hughes dostał dołek, a ja podciągnąłem się do niego na ostatnim okrążeniu i prawie udało mi się podać, ale on utrzymał zwycięstwo. Wygrałbym 15-okrążeniowy wyścig główny. Zabawne jest to, że warunki oświetleniowe w Vegas nie były złe tej nocy. Nie było tak dobrze, jak zwykle, ale przenośne światła zapalały wszystko. Nadal myli mnie, dlaczego klasa 125 West została zredukowana do 10-okrążeniowego Main, podczas gdy klasa 250 ścigała się z pełnym 20-okrążeniowym Main. Okradziono mnie.

JA KOLEJNIE PAMIĘTAM O FINAŁIE LAS VEGAS W 1995 ROKU, GDY ŚWIATŁA ZGASŁY, PONIEWAŻ MIAŁEM WĄŻ NA OFERCIE. PROMOTOR CIĘCIA GŁÓWNEGO ZDARZENIA 125 DO 10 LAT. 

„Moim największym konkurentem podczas dwóch 125 mistrzostw Supercross był Ryan Hughes. Mój związek z nim był wówczas nieistniejący. Byliśmy twardymi zawodnikami w 1994 i 1995 roku. To był facet, o którym myślałem, kiedy trenowałem w domu w ciągu tygodnia. Podczas ćwiczeń w Vegas tego roku przyszedł gorąco i wziął mnie wysoko na półkę. To mnie wkurzyło. Potem poszedłem do ciężarówki Pro Circuit i wszedłem do środka i usiadłem. Ryno zapytał mnie, co tam robię. Moim celem było pokazanie Ryno, że się go nie bałem, mimo że byłem chudym małym dzieckiem [śmiech]. W następnym roku byliśmy kolegami z drużyny w fabryce Kawasaki i między nami wszystko było w porządku.

„Pracowałem z Rogerem DeCosterem w 1995 roku. Po prostu byłem podekscytowany pracą w zespole fabrycznym, wyścigami na motocyklach i zarabianiem. Zapytał mnie, jak trenowałem do wyścigów. Powiedziałem mu, że biegałem i jeździłem na rowerach górskich, ale szczerze trenowałem jeżdżąc na nartach wodnych, grając w tenisa i jeżdżąc konno. Przejechałem tonę, bawię się na wzgórzach, na pustyni lub na trudnych trasach, które Donnie Hansen i Johnny O'Mara spalili na wzgórzach. Były to sękate ślady, które nigdy nie były pielęgnowane ani podlewane. Pewnego dnia skomentowałem Rogera głupio, że nie marnowałem czasu na bieganie, bo nie przyspieszyło mi to tętno. Nawet nie wiedziałem o czym mówię [śmiech]. Więc Roger zabrał mnie na bieg. To był najdalszy dystans, w jakim kiedykolwiek biegłem. Na koniec byłem zmęczony. DeCoster powiedział: „Damon, nie sądzę, że biegasz wystarczająco mocno lub wystarczająco długo”. On miał rację. Bardzo polegałem na talentach naturalnych, a ta strategia zaprowadziła mnie dość daleko. Roger wiedział, że potrzebuję lepszego fundamentu fitness, nad którym pracowałem później w mojej karierze.

„Gdzieś około 1995 roku MXA nadał mi pseudonim „Baby-Faced Assassin”. Myślałem, że to fajne. Pasuje do mojej osobowości. Jako dziecko byłem bardzo cichy. Potem wrzuciłbym hełm i chciałbym wszystkich pokonać o 45 sekund. Uwielbiałem karać konkurencję. Miałem głęboko tajny instynkt zabójcy. Nie wyglądałem na kogoś, kto mógłby nawet jeździć na motocyklu. Chodziłem do liceum, a moi koledzy z klasy nie wiedzieli, co zrobiłem, dopóki nie wygrałem Anaheim Supercross w 1993 roku. ”

Może Ci się spodobać

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.