FLASHBACK PIĄTEK: PISTOLET Z BRISTOLU

wyblakłe-chwała-tony-dTony DiStefano był uosobieniem prawdziwego profesjonalnego motocyklisty w latach 1970. Nie dopuścił, by kontuzja przeszkodziła mu w ściganiu się i pozostał tą samą osobą po sukcesie w dynamicznie rozwijającym się sporcie.  

W jakim celu chciałbyś ścigać się w motocrossie? Dla Bristol, Tony DiStefano w Pensylwanii, wyścigi przebiły wszystko inne. Przykładowo, jako hotshot 15-latek wykorzystał licencję AMA starszego kierowcy, aby móc ścigać się w zawodach motocrossowych Pro. AMA nie pozwoliła zawodnikom poniżej 18 roku życia konkurować profesjonalnie. To nie miało znaczenia dla DiStefano. Niestety AMA się tym przejmowało. Zawieszyli go przed konkurencją, chociaż wkrótce potem AMA obniżyło ograniczenie wiekowe do 16 lat. Tony nie musiał długo czekać, zanim złożył oświadczenie o prywatnym CZ w 1973 roku.

Zawodowi zawodnicy motocrossu w tamtych czasach byli zupełnie inni niż dzisiaj. Nawet najlepsi w sporcie pojechali na wyścigi, nikt nie latał tam iz powrotem, a oni pozostali na torze, dopóki nie wrócił do rodzinnego miasta. Nie mieli agentów, osobistych opiekunów, trenerów, trenerów ani przyjaciół. Nie trzeba dodawać, że nowa generacja AMA Pro z pewnością nie spawalaby swoich popękanych ram na parkingu. Ale to właśnie zrobił Tony, wszystko dlatego, że chciał się ścigać.

Podczas gdy debiutancki rok DiStefano, 1973, był imponujący, jego drugi sezon był niezwykły. „Pistolet z Bristolu” wygrał dwa wyścigi AMA 500 National przy wsparciu minimalnie finansowanego wysiłku CZ. Tony zaszokował establishment. Nie był cudem za jednym trafieniem, ale siłą, z którą należy się liczyć. Gdyby nie złamany kciuk, który doznał w środku zawodów AMA National podczas lokalnego nocnego wyścigu, DiStefano mógłby wygrać mistrzostwo kraju AMA 1974 w 500 roku. Zamiast tego zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej (podczas jazdy z obsadą).

NIE PODOBA SIĘ NAJBARDZIEJ, KTÓRZY OSIĄGNĄ SUMMIT PROFESJONALNEGO MOTOCROSSA, DISTEFANO WYKORZYSTAŁO TO WSZYSTKO. SUKCES NIE ZMNIEJSZYŁ GO ANI NIE ZMIENIŁ JEGO PRZYJEMNEJ OSOBOWOŚCI, ŻE JESZCZE JEST NIEODPOWIEDNIEGO APETYTA, ABY UTRZYMAĆ W WYGRANIU. I WYGRYWANIE JEST DOKŁADNIE CO ZROBIŁ.

Tony wypadł krótko w 1974 roku, ale nie wszystko było stracone. Zespół Suzuki podpisał z nim kontrakt na sezon 1975. Jazda nie mogła trafić do bardziej zasłużonego faceta. Rozwijał się na wyposażeniu fabrycznym, wygrywając Mistrzostwa Krajowe 1975 w 250 r. Nad Kentem Howertonem, Billy Grossim, Jimmy'm Weinertem i Jimmy'm Ellisem. Tony wygrał również wszystkie trzy rundy serii Inter-AMA, zdobywając ten tytuł i był najlepszym Amerykaninem w wysoce konkurencyjnej serii Trans-AMA. W przeciwieństwie do większości osób, które osiągają szczyt profesjonalnego motocrossu, DiStefano podjął to wszystko spokojnie. Sukces nie zmienił jego przyjaznej osobowości, chociaż dał mu nienasycony apetyt na dalsze wygrywanie. A wygrywanie jest dokładnie tym, co zrobił.

wyblakłe-chwała-tony-distefanoKrajowa kampania AMA 1976 Tony'ego D z 250 roku była bardziej imponująca niż rok wcześniej. Ukończył na podium w sześciu z siedmiu turniejów narodowych i wygrał w osuwisku, zdobywając 55-punktową przewagę do końca serii. Tony wygrał także Daytona Supercross. W następnym sezonie DiStefano ponownie obronił swój 250 tytuł narodowy, powstrzymując w tym procesie Marty'ego Smitha i Jima Pomeroya. Wygrał razem trzy proste zwycięstwa narodowe, by zdobyć koronę.

Kariera DiStefano zmieniła się, gdy skręcił kolano w Houston Supercross w 1978 roku. Wziął trzy miesiące wolnego, ale kontuzja go utrudniła. Tony nie był w stanie obronić swojego tytułu na świeżym powietrzu, a Suzuki go rzucił. Następnie, na początku sezonu 1960, w którym planował ścigać się Husqvarną w sklepach Mitcha Paytona, doznał wypadku warsztatowego i musiał przejść trzy operacje oczu. Pomniejsi ludzie zrezygnowaliby, ale nie Tony D. Wrócił dwa lata później, by ścigać się w AMA 500 Nationals z wizją tylko w jednym oku.

Ale los nie skończył się z „Pistoletem z Bristolu”. Po przejściu na emeryturę założył udaną szkołę motocrossową, ale rozbił się na lokalnym torze w New Jersey w 1988 roku i został sparaliżowany od klatki piersiowej w dół. Najbardziej zdeterminowany kierowca, który kiedykolwiek uhonorował ten sport, walczył jeszcze raz. Gdy tylko Tony wyszedł z rehabilitacji, wrócił do szkoły motocrossu z siedziby quada. Cytując Tony'ego: „Nie robisz tego, gdy tłum kibicuje; takim człowiekiem jesteś, kiedy przestają. 

Może Ci się spodobać

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.